O mnie
"Wiem, wiem, jestem zajebisty, idealny, jedyny, nie powtarzalny i skromny"
Przygodę zacząłem już jako mały bobas. Fakt, wpierw były to samochody, jednak wtedy pojawiła się w naszej rodzinie zielona Kawa, której modelu nie pamięta nawet mój tata. To on zaraził mnie pasją i dążeniem do celu.
Gdy tylko dowiedział się o możliwości zrobienia "karty", powiedział "Zdaj to pogadamy o skuterze".
Udało się, stałem się posiadaczem "świstka" uprawniającego do kierowania magiczną "50". Rozpoczęły się poszukiwania pierdzikółki. Jest! Zipp! Skuter, tak chcę chcę. Pieniądze szykowałem odkąd dowiedziałem się o możliwości jazdy. Wtedy przyjechał On. Wujek, pokazał coś takiego jak "motorek z biegami i AM6".
Procesu nauki chyba nie trzeba przedstawiać, podjara jak zawsze: "Jaaa mogę jeździć!"
Pierwsze kilometry polnymi i leśnymi drogami. Pierwszy większy wypad do Stegny (aż 10km), mówcie co chcecie strach był i pierwsza kontrola przez Straż Leśną.
Potem było z górki, kilometry leciały, poznawałem "moto", rozbierałem, czyściłem chyba jak każdy. Rozebranie i złożenie go do kupy zajmowało jakieś 2godzinki (wiadomo nie mówię tu o wyciąganiu silnika czy coś). Tato powrócił do pasji z młodości (kocham Jego opowieści o WSKach, MZetkach i wszystkim czym wtedy jeździli) zakupił FMX'a (Ach ten chód, moment.... mniaaam) wspólne wypady do lasu, czasem daleko w pola. W te wakacje przesiadł się na MT-01. POTWÓÓRR... Arrrrr..
I tak czas płynął przez 3lata. 18stka skończona. Kursy rozpoczęte, najpierw B, miło i przyjemnie jednak to nie to, mimo to zdane za pierwszym.
Tata mówi, "Zrób na A to pogadamy o moto, co byś mi się nie zabił". Łeee tam mówię, ale kasę zbieram, cały czas skrobane przez 3lata trochę się uzbierało, jednak prawka pochłonęły większą część. Ale kurs na A zakończy, pozdrawiam instruktora z Elbląga :) (wpadnę tam kiedyś;)) Zdane za pierwszym, ze szczęścia czy z dumy łezka poleciała (ale o tym może innym razem).
W każdym bądź razie prawko jest, pieniążki ciułam, mówi się grosz do grosza a będzie kokosza, szukam jakiegoś pięknego Supermoto, nie uznaje szlifierek, ale nie mam nic do ich właścicieli o ile szanują swoją maszynę, ewentualnie Naked'a.
Jak mi się coś przypomni to dodam:)
Archiwum
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (1)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)